Król swojej półki, niczym arystokrata – wprawdzie bez krwi szlacheckiej, ale swoją pracą i nieustępliwością doszedł do władzy na własnym szczeblu.

Jest bezwzględny i mocny, odpowiada na pytania konkretnie i bez skrupułów.
Wie jak grać jazz, klasykę, rozrywkę i ballady, a za tym ostatnim przepada najbardziej. Tak jest – mimo złotych szat uwielbia spędzać czas z każdym, kto ceni dobrą muzykę. Dogada się z Ortegą, Flight, a nawet z Mahilele.

Nie pozwala na każdy ruch, ponieważ posiada zasady, które ceni sobie najbardziej. Grając na niej poczułem, że lepiej nie wchodzić mu w drogę. Zaproponował mi jednak ugodę, w której dostroiliśmy razem konkretny kawałek. Na wspólnych zasadach.

Pochodzi z rodziny Indyjskiej, a jego włókna to drewno mangowca. Nie wstydzi się przy tym swojego pochodzenia, ponieważ wypracowanym stylem ma do zaoferowania więcej niż większość hawajczyków. Jest złotym standardem dobrej gry i w jego obecności nikt nie śmie mu zaprzeczyć.